Słaba infrastruktura energetyczna nie może być wymówką dla nierozwijania OZE. Ambitne cele klimatyczne, dialog z branżą i likwidacja barier administracyjno-prawnych to według Ewy Magiery – prezeski Polskiego Stowarzyszenia Fotowoltaiki – niezbędne szybkie kroki do transformacji energetycznej Polski.
Rozwój energetyki słonecznej, a neutralność klimatyczna
Polska jest w grupie państw, które do tej pory nie zaprezentowały oficjalnie swojego celu w zakresie osiągnięcia neutralności klimatycznej. Regulacje klimatyczne UE zakładają odejście od paliw kopalnych i osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Jednak wiele Państw zadeklarowało osiągnięcie tego celu znacznie wcześniej. Są scenariusze, które pokazują, że w Polsce jest to możliwe nawet do 2040 roku. Jednym z filarów, na których opierać się będzie dążenie do neutralności klimatycznej, są odnawialne źródła energii, a tym rozwój energetyki słonecznej.
„Cieszą płynące ze zwycięskiego obozu deklaracje o przyśpieszeniu transformacji energetycznej i zakładanym udziale OZE w miksie na poziomie 68% w 2030 roku. Uważam, że jest to realna do spełnienia wartość. Jednak wymaga ona znacznych inwestycji w infrastrukturę przesyłową i od tego problemu nie uciekniemy. Jest jednak kilka instrumentów, które mogłyby umożliwić poprawę dostępności energii ze źródeł odnawialnych” – mówi Ewa Magiera.
Rozwój energetyki słonecznej – co trzeba zrobić?
„Po pierwsze trzeba zmienić podejście do przyłączania nowych mocy instalowanych w OZE. Pierwszy przełom już mamy i istnieje możliwość łączenia inwestycji w modelu cable pooling. Jednak jest wiele instalacji, w przypadku których podłączenie dodatkowego źródła wytwórczego jest niemożliwe. Inwestorzy dysponują jednak zaawansowanymi narzędziami analitycznymi, które pozwalają na realne oszacowanie przyszłej produkcji z instalacji wytwórczych. Powinniśmy więc – podobnie jak miało to w przypadku cable poolingu – urealnić zainstalowane moce produkcyjne, robiąc dzięki temu miejsce na nowe podłączenia w sieci” – dodaje prezeska PSF.
Kolejną kwestią – niewymagającą wielkich nakładów inwestycyjnych – jest znaczne przyśpieszenie procedur związanych z podłączaniem nowych instalacji. W Polsce procedura trwa nawet kilka lat, a składający wnioski o podłączenie przedsiębiorca nie wie, po jakim czasie dostanie odpowiedź na złożony wniosek.
„Pamiętajmy, że problem przedłużającej się procedury dostrzegła Komisja Europejska. W propozycji nowelizacji Dyrektywy o Odnawialnych Źródłach Energii zawarte są regulacje dotyczące maksymalnych terminów wydawania decyzji administracyjnych. Bardzo bym chciała, żeby Polska stała się unijnym liderem, jeżeli chodzi o proste i przejrzyste procedury przyłączania nowych instalacji. Branżę fotowoltaiczną czy szerzej branżę OZE tworzą przedsiębiorcy. Firmy działające na rynku fotowoltaicznym zatrudniają w Polsce ponad 100 tysięcy osób, a liczba ta będzie stale rosnąć. Podobnie ma się kwestia kontrybucji, jaką wnosimy do budżetu państwa. Dlatego bardzo ważne dla rozwoju OZE jest stabilne i jasne prawo, które odzwierciedla zarówno interesy społeczne, jak i potrzeby przedsiębiorców. W ostatnich latach w procesie legislacyjnym głosy płynące ze strony branży były jednak całkowicie ignorowane. Bardzo liczę, że wrócimy do dobrych praktyk i przywrócimy konsultacjom społecznym ich prawdziwy sens” – zauważa Ewa Magiera.
Limity cenowe
Realizowane ambitne cele klimatyczne oraz niestabilna sytuacja na świecie powodującą zawirowania na rynku energii, a działalność w sektorze OZE obarczona jest dodatkowymi ryzykami. Jednym z nich było wprowadzenie limitów cenowych na wytwarzaną energię.
„Absolutnie rozumiem wprowadzony przez komisję mechanizm solidarnościowy ograniczający ponadnormatywne zyski ze sprzedaży energii. Chciałabym jednak, aby limity cenowe uwzględniały specyfikę działalności farm fotowoltaicznych. Patrząc na stawki, jakie płaci Polska fotowoltaika w porównaniu z innymi krajami unijnymi, nie sposób odnieść wrażenia, że w Polsce był to instrument fiskalny, a nie solidarnościowy. Mam nadzieję, że nowy rząd spojrzy na ten problem zarówno pod względem interesu społecznego, jak i niezbędnej dla transformacji naszej gospodarki branży OZE. Szczególnie że te środki nie będą konsumowane, a inwestowane w nowe projekty, dzięki którym zwiększy się wolumen taniego zielonego prądu, rozwinie się rynek pracy, a Polska zmniejszy swój ślad węglowy” – konkluduje Ewa Magiera.
Publikacja artykułu: listopad 2023 r.