Energetyka, rozwój i nauka to wątki naszej rozmowy z Maciejem Kaweckim. Serdecznie zapraszamy na wywiad z Prezesem Zarządu Instytutu Polska Przyszłości im. Stanisława Lema, a także Dyrektorem Centrum Innowacji Uniwersytetu WSB Merito w Warszawie.
Transformacja energetyczna dokonuje się każdego dnia, w dużej mierze dzięki nowym technologiom. W jakich obszarach widzi Pan największy rozwój i pole do jego kontynuacji?
W obszarze innowacji sektora energetycznego największe wrażenie robią na mnie nieoczywiste obszary rozwoju, takie jak działania związane z rozwojem fizyki kwantowej, a dokładnie wykorzystywanie zjawisk kwantowych jako alternatywnych źródeł energii. Jest to dla mnie fascynujące i nie spodziewałem się, że będą tak obiecującym kierunek progresu. Mam tu na myśli drobne technologie, które komercyjnie rozwijają się w Polsce, np. technologia kropki kwantowej, czyli wykorzystywanie szyb jako źródła energii. Zdecydowanym liderem w tej dziedzinie jest Dawid Cycoń i jego firma ML System zlokalizowana w dolinie lotniczej pod Rzeszowem. Jednak są to również projekty wielkoskalowe – dokonuje się absolutnych przełomów w obszarze tworzenia niskoenergetycznych komputerów kwantowych, czyli tworzenia wysokiej mocy obliczeniowej wymagającej znacznie mniej energii niż w przypadku komputerów binarnych. Przykładowo firma IQM Quantum Computers z Helsinek pracuje nad wspomnianymi komputerami kwantowymi, które w perspektywie 2033 roku będą mogły dokonywać obliczeń na poziomie progu błędu jeden do miliona, czyli osiągną poziom komputera jednomilionowego kubitowego, nie obciążając przy tym mocno sieci energetycznej,
Te nieoczywiste obszary w sektorze energetycznym to także badania prowadzone na Uniwersytecie Zachodniopomorskim przez panią profesor Małgorzatę Hawrot-Paw, która sukcesem komercjalizuje – i znów to jest dla mnie duże zaskoczenie, że tego typu technologie można komercjalizować – technologię polegającą na pozyskiwaniu energii z glonów, czyli glony jako źródło zasilania, ale też jako paliwo do silników diesla. Projekt jest bardzo łatwo skalowalny i wymaga bardzo niskich nakładów finansowych w stosunku do zysków.
Rozwój energetyki jest ściśle związany jej cyfryzacją w wielu aspektach funkcjonowania. Oprócz licznych korzyści niesie to ze sobą również różnego rodzaju zagrożenia. Cyberbezpieczeństwo to obecnie priorytet w branży?
Tak, cyberbezpieczeństwo to obecnie priorytet, zwłaszcza w obszarze infrastruktury krytycznej, którą należy jednak zredefiniować. Na infrastrukturę krytyczną nie można dzisiaj patrzeć wyłącznie przez pryzmat obiektów energetycznych czy systemów państwowych. Moim zdaniem jest nią także komunikacja elektroniczna z nią związana, duże modele językowe czy media społecznościowe. W takim sensie, że wymagają szczególnego nadzoru. Mają związek z bezpieczeństwem publicznym, ponieważ wywierają duży wpływ na społeczeństwo, np. poprzez decyzje, jakie podejmuje często za nie konwersacyjna sztuczna inteligencja.
Wracając do początku mojej odpowiedzi, wchodzimy zdecydowanie w erę postkwantową, robimy to po cichu, dlatego, że w przeciwieństwie do komputerów binarnych i dóbr, które ze sobą niosą, rozwiązania kwantowe nie są i nie będą obecne w każdym domu, nawet jeżeli będziemy z nich korzystać za pomocą chmury kwantowej. Komputery kwantowe będą bardzo istotnym elementem światowej gospodarki, dlatego bardzo mi się podoba idea polskiego cyberwojska, tworzenia centrum innowacji sił zbrojnych, realizacja własnego komputera kwantowego na własnej infrastrukturze i własnych komponentach. Jest to też istotne ze względu na fakt, że obecne tradycyjne modele kryptograficzne w najbliższym czasie zostaną złamane, więc inwestowanie w rozwój komputerów kwantowych jest konieczne, właśnie ze względów cyberbezpieczeństwa.
Wspomniał Pan częściowo o polskim wkładzie w rozwój nauki światowej w energetyce czy w innych dziedzinach. Jakie jeszcze inne rodzime innowacje są godne uwagi?
Jest bardzo dużo projektów, które rodzą się w Polsce i siłą rzeczy nie jestem w stanie skoncentrować się na wszystkich. Najbardziej interesują mnie przedsięwzięcia naukowo-badawcze, które są przełomowe, ale nie mają bardzo dużej skali. Jednym z nich jest obecnie przełomowy w skali światowej projekt integracji robotyki i sztucznej inteligencji. Sztuczna inteligencja nie rozumie wymiarowości świata, czyli nie działa w przestrzeni wymiarowej. Była karmiona przez lata danymi wypłaszczonymi, np. obrazowymi czy tekstowymi, a przecież jest to tylko jeden z kanałów, z których do ludzi dociera wiedza. My rozumiemy strukturę świata, jego przestrzenność, a AI nie było w stanie tego pojąć. Gigantycznych przełomów w tym aspekcie dokonuje firma Clone Robotics z Wrocławia, która stworzyła pierwszego na świecie biomimetycznego robota. Jest to projekt prowadzony od kilkunastu lat. Ja miałem okazję nieraz oglądać na całym świecie rozwiązania azjatyckich i amerykańskich firm technologicznych z obszaru robotyki, starające się integrować sieci neuronowe oraz roboty, ale nie widziałem jeszcze tak dużego sukcesu.
Kolejnym przykładem może być firma Nevomo, która opracowała technologię transportu w postaci innowacyjnego pociągu, który unosi się nad torami, wykorzystując zjawisko lewitacji magnetycznej. Prototypowy model oraz tory zostały już skonstruowane i stanowią jeden ważniejszych polskich projektów, o którym jest o dziwo nadal bardzo cicho.
Polscy naukowcy mają ogromny wpływ na rozwój firmy IQM, o której już wspomniałem, dla mnie na dzisiaj lidera rozwoju komputerów kwantowych na świecie. Z udziałem ogromnego zaplecza polskich naukowców tworzony jest także pod Zurichem jeden z pierwszych na świecie biologicznych robotów, z wykorzystaniem technologii biocomputing. Stosuje się w niej żywe komórki neuronowe, które są rozmnażane i stanowią nośnik informacji, czyli komputer w pewien sposób żyje. Oczywiście nasi reprezentanci w ElevenLabs czy w OpenAi również wykonują świetną pracę.
To dla mnie największe projekty, które są obecnie podejmowane przez Polaków, z udziałem Polaków, w Polsce bądź za granicą.
Myśli Pan, że wspomniana polska myśli techniczna ma dobre warunki do rozwoju? Czegoś nam brakuje, co pozwoliłoby się jej jeszcze bardziej rozwijać? Większe wparcie finansowe? Mniejsza biurokracja? Dodatkowe działania na poziomie akademickim czy już biznesowym?
Z mojej perspektywy polska myśli techniczna ma coraz lepsze warunki rozwoju, natomiast czymś innym jest zaplecze naukowe, które mamy bardzo dobre, czyli naukowców, poziom nauki w rozumieniu merytorycznym, a czym innym oczywiście jest system prawny, środki finansowe itd. Nakłady na naukę są dramatycznie niskie, na poziomie niewiele ponad 1% PKB. Mam nadzieję jednak, iż społeczeństwo zaczyna rozumieć, że nakłady na naukę zapewniają rozwój kraju, a co za tym idzie – dobrobyt. Dzisiaj filarem rozwoju jest m.in. sztuczna inteligencja oraz głębokie technologie, a nie ma dzisiaj głębokich technologii bez nauki. Obecnie wszystkie firmy światowej skali to przedsiębiorstwa naukowo-badawcze. Meta, Google, OpenAi, Perplexity to są laboratoria, które podejmują badania. Bez nauki staniemy się skansenem. Ratuje nas częściowo sektor obronności, ponieważ nauka rozwija się też w sektorze obronnym, na który przeznaczany jest ok. 6% PKB.
Co ważne wyjazdy polskich naukowców z kraju odbieram jako bardzo pozytywne. Nie możemy nakładać na naukowców kajdanek. Tworzenie systemów, które nie premiują wyjazdów czy grantów zagranicznych to działania patologiczne, ponieważ tacy ludzi są naszymi najlepszymi ambasadorami. Jest mnóstwo dziedzin nauki, których Polska nigdy nie będzie uprawiać, ponieważ nigdy nie będzie w stanie konkurować z budżetami, takimi jakimi dysponuje np. Stanford University czy czołowe uczelnie amerykańskie bądź chińskie. Rolą naszego kraju jest natomiast to, aby Ci ludzie pozostawali z nim w związku, żeby Polska czerpała z tego możliwie najwięcej korzyści.
Ważnym aspektem, o którym należy pamiętać jest też fakt, że nauka nie ma granic. Dlatego przenoszenie narracji politycznej chińsko-amerykańsko-europejskich na kanwę naukową jest ogromnym uszczerbkiem dla nauki. My się staniemy wtedy w sanatorium, skansenem, odseparowaną wyspą. Nie można rozwijać dzisiaj nauki bez współpracy z dwoma centralnymi ośrodkami akademickimi na świecie, jakimi są Stany Zjednoczone oraz Chiny. Oba kraje podejmują przełomowe badania i teraz Europa musi opracować sposób czerpania z tego korzyści. Inwestując oczywiście w swoje technologie, ale jednak nie odseparowując się od tych dwóch rynków. Jest za późno, aby Europa została liderem rozwoju sztucznej inteligencji, takim jak Google, Meta OpenAi. Możemy natomiast wykorzystać tzw. AI aplikacyjne, gdzie budżetami na poziomie 500 mln czy 1 mld złotych jesteśmy w stanie tworzyć fantastyczne narzędzia. Jednak, żeby móc to robić, trzeba znać bardzo dobrze rynek i potrzeby w skali globalnej, więc nie można się odcinać od innych kultur. Musimy znaleźć Złoty Środek pomiędzy geopolityką, a nauką.
W kwestii finansowania najlepszym rozwiązaniem jest mieszane wsparcie publiczno-prywatne. Państwo jest zdolne do uniesienia większego ryzyka niż prywatni inwestorzy. Jako kraj nie dysponujemy jeszcze na tyle wysokim kapitałem inwestycyjnym, żebyśmy mogli powiedzieć że mamy wielu inwestorów zdolnych do ponoszenia gigantycznego ryzyka.
Jest Pan miłośnikiem polskiej nauki i często występuje Pan w roli jej propagatora, za co wiele osób, w tym ja, bardzo mocno Pana ceni. Z czego wynika to zamiłowanie?
To ono mnie wybrało 😉 Wiele razy starałem się wrócić do tego myślami i odpowiedzieć sobie na pytanie – jak to się wydarzyło – ale nie znam odpowiedzi, nie było takiego jednego momentu. Odchodząc z resortu cyfryzacji, gdzie odpowiadałem za wdrożenie RODO, zastanawiałem się jak połączyć impakt, który towarzyszył mi w administracji publicznej, rozpoznawalność oraz społeczną misyjność z kwestią finansową. Najpierw zaczęła mnie wpierać uczelnia wyższa, która w tym co robię z zaczęła dostrzegać ogromną wartość. Później pracowałem z tradycyjnymi mediami, z którymi w pewnym momencie zdecydowałem się rozstać, czyli TVN czy Komputer Świat. Musiałem stanąć na własne nogi i wtedy, jakieś 2 lata temu, pojawił się pomysł na stworzenie kanału na YouTube, targetowanego na Stany Zjednoczone. Mając to na uwadze, większość rozmów miało być angielskojęzycznych, a dodatkowo zależało mi na tym, aby gośćmi były osoby rozpoznawalne na świecie, np. nobliści czy czołowe postaci firm technologicznych. Nagranie pierwszych odcinków kosztowało mnie pewnie z 10 lat mojego życia, ponieważ dojście do takich osób było bardzo trudne.
Momentem przełomowym zdecydowanie była moja rozmowa z Rogerem Penrosem, który mi bardzo zaufał i udzielił czterogodzinnego wywiadu. Powiedział, że powinienem wykorzystać tę szansę na rynku globalnym. Mając to na uwadze, założyłem kanał w Stanach Zjednoczonych, który po 3 miesiącach ma 10 000 subskrypcji i generuje na 3 filmach miesięcznie ponad ćwierć miliona wyświetleń, tylko amerykańskich.
We wrześniu otwieramy siedzibę w San Francisco, gdzie polski kanał This Is It chcemy przebudować na This Is It World. Co 6–8 film będzie rozmową z polskim naukowcem, ale pozostałe będą wywiadami z osobami z całego świata. Chce oczywiście, żeby na kanale pojawiały się polskie wątki, ale muszę na nim zachować odpowiednie proporcje, ponieważ Amerykanie nie będą zainteresowani sprawami, które dotyczą wyłącznie Polski i Polaków. Przykładowo, niedawno przeprowadziliśmy rozmowę Yannem LeCunem, czyli amerykańskim wiceprezesem Mety, odpowiedzialnym globalnie za rozwój sztucznej inteligencji. Wywiad w ciągu tygodnia miał 11 milionów wyświetleń, głównie w serwisie X, ale również bardzo chętnie był oglądany na YouTube.
Podsumowując, nie było jednego momentu, raczej stałe rozwijanie pasji do nauki z polskim wątkiem w tle.
Czy oprócz wspomnianych przedsięwzięć, planuje Pan coś jeszcze długoterminowo?
Cały czas bardzo ważną dla mnie inicjatywą jest Festiwal Lema, który odbywa się corocznie w październiku. Nadchodząca edycja będzie już piątą i chciałbym na niej zgromadzić 15 000 osób na żywo. W zeszłym roku było to 6000. Mam również w planach wydanie dwóch książek, jednej w Polsce, a drugiej w Stanach Zjednoczonych. W naszym kraju przedsprzedaż rozpocznie się na początku czerwca. Książka będzie poświęcona w 100% procentach naukowcom, w dużym odsetku polskim. Będzie zawierać rozmowy z czołowymi postaciami nauki, poprzedzone krótkimi wprowadzeniami na temat określonych badań. Druga książka o roboczym tytule Bogowie będzie dotyczyć silnej sztucznej inteligencji. Powstaje ona wraz z innymi autorami już od kilku lat, jest praktycznie gotowa, ale ze względu na fakt, że obszar, którego dotyczy bardzo szybko się rozwija, to stale się ona deaktualizuje.
Publikacja artykułu: maj 2025 r.